Wyłonili się z nicości, trudno rzec kiedy lecz wtedy już Horion i Elekro stworzyli świat i dogoniło ich zmęczenie. I tak oto z mroku nicości przed ich tronami wyszły cztery postaci przysłonięte czarnymi kapturami. Bogowie jednak nie wsłuchali ich słów, przeklinając ich jako potwory i zło które chce zbezcześci ich świat i zesłali postacie do jak głębszych otchłani swego królestwa ponieważ nie mogli ich zabić. A w otchłani największej rozpaczy istotom nadano imiona. Endros który nie czuł zimna gdyż zamarzło jego serce. Flemy która swoimi płomieniami próbowała podtrzymać rodzeństwo w duchu. Niros którego rozpacz i ciemność pochłonęła tak bardzo że zmienił się w milczącego strażnika. I wreszcie Watriss z której uciekła wszelka miłość do żyjących istot i samego życia. Rodzeństwo wydostało się z otchłani lecz bez szczęścia które kipie w żyjącej istocie. Byli martwi i bez uczuciowi pędzeni nienawiścią. Znów stanęli przed bogami tym razem zdejmując czarne płaszcze. A gdy bogowie ujrzeli ich młode twarze i smutne dziecięce oczy zamarli w przerażaniu tak oto rodzeństwo wyciągnęło sztylety zrobione z kości i zabiło bogów. A gdy bogowie umarli rodzeństwo pochłonęło dusze. Endros podzielił się duszą Horiona z Watriss a Niros z Sunny duszą Elekrona. W ten oto sposób Endros został bogiem śmierci a Watriss dusz. Niros podnosi na niebo księżyc a Sunny boginią dnia.