Odsunął się od wody. Poczuł, że coś jest nie tak. Kotki szeptały w oddali, zapewne o nim. Nie dziwił im się, żadna kotka nie przeszła obok niego obojętnie i raczej już nie przejdzie. Blades zawsze zwracał na siebie uwagę. Ale to nie o to chodziło. Słyszał jakby... dudnienie, głuche tąpnięcia. Odwrócił się i spojrzał w plaże, mrużąc nieco oczy. Zerwał się wiatr, jeszcze gorszy niż był, unosząc ze sobą piach.